33 Myślenicka Drużyna Harcerska "Myszka" z Jawornika

Kicek

W dniach 23-24.08.2008 udało nam się zorganizować pierwszy biwak drużyny harcerskiej "Myszka". Wraz ze Sabiną napotkałyśmy wiele przeciwności i już niewiele zabrakło, a biwak by się nie odbył( dowiedziałyśmy się,że zgłaszamy za późno biwak, a w przeddzień biwaku połowa osób powiedziała, że nie da rady jechać;/ ). Na szczęście wszystko skończyło się dobrze;]. Był to wspaniały wypad, nawet pogoda nam dopisała. Dzień 23.08.2008 pozostanie szczególnym dniem dla jednej z druhen, a mianowicie dla Gabrysi, która w tym dniu przyjęła Przyrzeczenie Harcerskie z rąk dh. Kuby. Nie można zapominać również o druhu Konradzie, który bardzo nam pomógł przy podtrzymywaniu ognia w ognisku, zwinięciu namiotów oraz najważniejsze przy przygotowaniu niespodzianki dla Gabrysi. Mam nadzieję, iż wszyscy są równie zadowoleni z tego biwaku, jak ja;]

Aragog

Już dość by o mnie było, popiszmy o Sabinie Razz

Ja chciałem jej podziękować za nieocenioną pomoc mojej osobie w usypianiu oraz za opowiadanie smutnych historii o rakach Smile

Kulka

a to teraz może jeszcze ja coś napiszę Cool

no więc...

*dziękuję wszystkim tym, którzy zjawili się na tym biwaku...

*gratulacje dla Gabi, bo w końcu stała się pełnoprawnym harcerzem... no i dziękuję za to, że podtrzymywała, a przynajmniej się starała podtrzymać ogień w małym ognisku, w którym miała być gotowana woda na herbatę...chociaż nic z tego nie wyszło to i tak jej dziękuję...

*podziękowania dla Piotrka, który rozpalił nam duże i to bardzo duże ognicho i też brał udział w rozpalaniu małego ogniska...

*gratulacje dla Marcina i Daniela za to, że choć co chwile któryś z nich się obrażał o coś tam i nie chciał iść dalej to i tak wyszli na Suchą Polanę nawet całkiem szczęśliwi...

* ochrzan dla Konrada za to, że nie dał mi spać i gadał jakieś głupoty... no i jeszcze wielkie dzięki za gotowanie wody na deszczu, składanie namiotów, i zniesienie ich na dół...

* wielkie gratulacje i w ogóle dla Eweliny, która z mapą w ręku doprowadziła nas do obserwatorium, oraz za to, że w drodze powrotnej pomieszały jej się drogi i trzeba było wracać niezły kawałek...

*teraz coś o Kaśku, który nie poszedł z nami na bardzo ciekawą wycieczkę, ale za to pilnował nam betów, żeby ich nikt nie wziął i przywitał spóźnionych ludzi na biwak, którymi byli Kuba i Konrad...

*hehe bo bym zapomniała o Monice, która przeżyła biwak bez niczego do jedzenia... nie no zapomniałam cały plecak był wypełniony słodyczami, którymi wykarmiła pół drużyny...

*i jeszcze tak prawie, że na koniec coś o Adrianie i drugiej Monice, którzy na biwaku robi bardzo dużo dobrego wrażenia...w końcu to tez jest potrzebne...

* no to już na sam koniec coś niecoś o Kubie... dziękuję mu za przybycie na biwak bo gdyby nie on to chyba biwak by się nie odbył... i w ogóle wielkie słowa uznania w jego stronę za to, że przyjechał do nas z Krakowa na rowerze i spał na stoliku...heh chyba nic więcej nie muszę tutaj dodawać...

no i to by było na tyle co chciałam napisać...bo o sobie to mi już pisać nie pasuje, a poza tym za dużo by to miejsca zajęło... Laughing

Kulka

ekhm...bo chyba mi się wczoraj o kimś zapomniało... Sad

ale to nic dzisiaj to nadrobię... Very Happy

mam nadzieję, że Karolina mi to wybaczy... chciałam napisać, że gdyby nie ona to pewnie nie bawilibyśmy się w " kulki z cebulki, a groch to był proch" i w ogóle to była nasza biwakowa przymilajka... Very Happy

heh nie mam za dużo teraz czasu więc na razie kończę , ale jak mi się coś jeszcze przypomni to na pewno napiszę... Twisted Evil